822 górników - tylu potrzeba w Polsce do wydobycia miliona węgla rocznie - tak wynika z raportu serwisu wysokienapiecie.pl. W drugich w kolejności Indiach ta liczba wynosi o połowę mniej, a w USA i Australii tyle samo ton węgla rocznie wydobywa niespełna 100 górników. Tymczasem, jak alarmują specjaliści, drogi polski węgiel zalega na hałdach, polski górnik zarabia pięć razy za dużo jak na wydobycie, a PGG ma w tym ostatnim najniższą efektywność na świecie.
- Po ubiegłorocznych wysokich (sięgających 300 dol.) cenach miałów energetycznych na świecie nie pozostało już śladu. Dziś za tonę standardowego węgla ARA w kontrakcie rocznym trzeba zapłacić ok. 130 dol. - podnosi branżowy serwis wysokienapiecie.pl.
Specjaliści zaznaczają przy tym, że w Polsce szok cenowy był i tak łagodniejszy niż na świecie – ceny w indeksie PSCMI1 wzrosły z 13 zł za gigadżul (290 zł za tonę) do 33 zł zł za tonę.
Ale o ile ceny na świecie zjechały o ponad połowę, to polskie spaść nie chcą. I prawdopodobnie już nie spadną, bo górnicy przyzwyczaili się do wyższych pensji - czytamy.
Autor artykułu przypomina, że wydatki na płace w Polskiej Grupie Górniczej wzrosły w 2022 roku o aż 25 proc. (+1,2 mld zł) i wydano na nie 6 mld zł, choć zatrudnienie spadło o 6 proc.
Ale ceny węgla były wówczas na tak wysokich poziomach, że kopalnia i tak nieźle zarobiła, bo zakończyła rok skonsolidowanym zyskiem netto 2,5 mld zł. Teraz sytuacja diametralnie się zmieniła.
Rośnie góra węgla, której nie ma komu sprzedać, ale ceny polskiego "czarnego złota" nie spadają alarmuje portal.
Polska Grupa Górnicza wydobyła w 2023 roku 28,3 mln ton urobku, z czego produkcja węgla netto wyniosła 22,3 mln ton, a sprzedano 21,9 mln.
Tymczasem z danych ARP w Katowicach, przytoczonych przez Business Insider, zapasy węgla na koniec sierpnia wynosiły 3,8 mln ton, czyli ponad trzykrotnie więcej rok do roku. Jako że rok temu były za niskie z powodu braku węgla, portal przytacza porównanie dwu-, trzyletnie.
Dwa lata temu zapasy były wyższe o 16 proc. niż obecnie, trzy lata temu o 108 proc., a cztery lata temu o 29 proc. wyższe - dowiadujemy się.
I choć nie trzeba będzie już sprowadzać węgla zagraniczego, zdaniem specjalistów zalegające na hałdach zapasy świadczą o problemach ze sprzedażą. A mówiąc wprost: o zbyt wysokiej cenie polskiego węgla jak na światowe standardy.
Tu koło się zamyka. Kopalnie obniżyć cen nie mogą, bo mają małą efektywność, a górnikom trzeba płacić podwyższone pensje.
Przeciętny polski górnik wydobywa najmniej węgla na świecie. W naszym kraju do wydobycia miliona ton węgla rocznie potrzeba 822 górników, w drugich w kolejności Indiach o połowę mniej. W USA i Australii milion ton rocznie wydobywa mniej niż 100 górników. I choć polski górnik wydobywa jedną dziesiątą tego, co amerykański, to zarabia już tylko o połowę mniej - podaje wysokienapiecie.pl na podstawie raportu Global Energy Monitor.
Tymczasem to właśnie koszty zatrudnienia stanowią główny element wpływający na ostateczną cenę sprzedaży węgla.
Autor artykułu przypomina też o zapisach porozumienia o wygaszaniu górnictwa aż do 2049 r., które polski rząd zawarł z górniczymi związkami.
Porozumienie zakładało, że budżet będzie dopłacać do strat w spółkach górniczych – nazwano to dopłatami do redukcji wydobycia. Ale coś za coś – pensje górników w spółkach objętych programem miały rosnąć wyłącznie o wskaźnik inflacji – zauważa autor.
Tymczasem pensje w PGG wzrosły o 33 proc., podczas gdy inflacja wyniosła w 2022 r. rekordowe 14,4 proc.
Dodatkowo, choć wydatki na płace w PGG zwiększyły się o 25 proc., to zatrudnienie spadło o 6 proc. To oznacza, że dopłaty z budżetu albo będą większe, albo kopalnie będą miały straty, które trzeba będzie z czegoś pokryć - podsumowuje wysokienapiecie.pl.
Zamieszczone komentarze są prywatnymi opiniami Użytkowników portalu. Redakcja portalu slaskibiznes.pl nie ponosi odpowiedzialności za ich treść.
"Grillowych" promocji jak na lekarstwo. Zakupy przed majówką nie będą tanie
842Ruszyły remonty na A4 Katowice-Kraków. Utrudnienia można śledzić na interaktywnej mapie
442Jest przełom. Sejm przyjął ustawę uznającą śląski za język regionalny
438Śląskie po dogrywkach. Oni zwyciężyli w wyborach samorządowych 2024
434Rewolucja w e-fakturowaniu znów odroczona! Obowiązkowy KSeF przesunięty na 2026 rok
428"Uwielbiam zapach smaru". Rozmowa z Sonią Piwowar, ekspertką obróbki blach
+7 / -0Wybory samorządowe 2024. Frekwencja w Śląskiem na godzinę 12.00
+6 / -03,3 tys. pasażerów postawiło w marcu na Max Bilet Kolei Śląskich
+2 / -0Sejmik Śląski po wyborach 2024: tak oficjalnie wygląda podział mandatów
+2 / -0Rewolucja w e-fakturowaniu znów odroczona! Obowiązkowy KSeF przesunięty na 2026 rok
+1 / -0Zamiast na wysypisko, trafiają do szwalni. Drugie życie banerów z JSW
0Ostatni dzień na złożenie deklaracji PIT! Od jutra e-PIT niedostępny
0Rzecznik MŚP apeluje do rządu w sprawie KSeF. "Brak pojęcia o realnej gospodarce"
0Ceny gazu w lipcu poszybują. Rachunki wyższe nawet o połowę
0Najgorszy wynik PLK od 2005 roku. Spółka odnotowała rekordową stratę finansową
0
~truman20 2023-10-21
08:03:03
Ameryki nikt nie odkrył... Kolega co pracuje na kopalni od lat mówi, że na dziesięcioro ludzi pracuje może jeden... Kopalnia to nie jest normalny zakład pracy. Tylko gruntowna optymalizacja tych zakładów może przynieść jakieś korzyści.
~swojrobotnik 2023-10-24
18:01:55
Wyglada to bardzo mizernie, ale co nam zrobią jaka jes nas tak dużo. he. Nawet prezesi sie nie czepiają ze zaloga słaba a jak kto robił na dole to wie że za dużo nie idzie pokazać- coś porobic,wyjechac z ciepłotą i tyle. No chłopy nie mowcie że tak mamy źle a zaraz barborka i wegiel- glowa do góry